Testuję spraye termoochronne do włosów, które mi poleciliście!  

Hejka kochani!To dziś jest ten dzień – doczekaliście się zapowiadanego już wielokrotnie posta, w którym zdradzam kulisy moich testów na polecanych przez was termoochronnych sprayach do włosów. Trochę to trwało, owszem, ale pamiętajcie, że sprawdzałam kilka polecanych przez was produktów. Dziś dowiecie się, jak działają i poznacie najlepszy termoochronny spray! Do dzieła!

Jak testowałam spraye termoochronne do włosów?

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie spraye były przeze mnie wnikliwie sprawdzone. Brałam pod uwagę bardzo wiele czynników, a mianowicie:

  • cenę, pojemność, wydajność
  • stopień termoochrony
  • skład i składniki pielęgnujące
  • to, czy ułatwia stylizację
  • to, jak wyglądają włosy po całym dniu
  • to czy daje efekt upiększający 

 Najlepsze spraye termoochronne do włosów 

Nanoil Heat Protectant Spray

Nanoil Heat Protectant Spray 

Moja ocena +++++

Strona www: www.nanoil.pl

Moja opinia: przyznam, że nie miałam wcześniej do czynienia z marką Nanoil, a okazało się, że jest ona znana wśród włosomaniaczek, bo słynie z doskonałych kosmetyków do włosów. Opinie mówią same za siebie. W przypadku sprayu termoochronnego Nanoil wszystkie aspekty wypadły pomyślnie, czyli: ten spray zdał wszystkie testy, jakimi go poddałam. Dlatego dziękuję wszystkim dobrym duszyczkom, które moi go poleciły. Nanoil Heat Protectant Spray ma atrakcyjną dla nas cenę, świetną jakość, jest wydajny, pachnie obłędnie, ale oczywiście najlepsze jest to, co robi z włosami, bo nie dosc, ze ochrania, to jeszcze pielęgnuje i upiększa włosy (dawni nie miałam tak gładkich i błyszczących. Ten spray termoochronny sprawił, ze moje włosy stały sie wyraźnie ładniejsze, są stale dobrze nawilżone. W składzie proteiny jedwabiu, które odżywiają i wygładzają włosy. Doskonały kosmetyk! 

Balmain Thermal Protection Spray

Moja ocena: ++++

Moja opinia: dość drogi, ale co tam. Szalałam kupując te spraye, bo musicie wiedzieć, że to nie jedyny drogi spray termoaktywny w tym zestawieniu. Jak widzicie na pierwszym miejscu jest jednak Nanoil o przyzwoitej cenie i doskonałym działaniu. Ten spray termoochronny do włosów dostaje ode mnie dość wysoką notę bo ma naprawdę fajny skład. Choć  zawiera olejki, to nie przeciąża włosów ani nie zostawia tłustej warstwy, no  i oczywiście dobrze chroni włosy przed wysokimi temperaturami. Chroni też włosy latem, przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB. Włosy są po nim miłe w dotyku, gładkie i ładnie pachną. 

PHILIP B THERMAL PROTECTION SPRAY

Moja ocena: ++++

Moja opinia: kochani, wkraczam w świat profesjonalnych kosmetyków, które stosuje się w salonach fryzjerskich. Ten kosmetyk polecaliście mi z resztą nie tylko wy, ale też znajoma fryzjerka. Ale wiecie co? Mam co do niego mieszane uczucia, bo bardziej poleciłabym go osobom z grubymi i ciężkimi włosami, niż delikatnymi jak moje. Działanie termoochronne oczywiście jest i tu egzamin zdany super, ale niestety nie dodawał moim włosom blasku, w dodatku sporo kosztuje a jego pojemność jest zaskakująco mała. Plus za skład, bo zawiera kompleks aminokwasów, wyciągi roślinne, witaminę E i olej rycynowy. 

Moroccanoil Color Complete spray

Moja ocena: +++

Moja opinia: to kolejny produkt, który bardzo mi polecaliście lub po prostu pytaliście co o nim sądzę i czy testowałam, bo chcecie kupić. No nie wiem… ja mam mieszane uczucia co do tego kosmetyku. Z jednej strony prestiż i renoma, no wiecie: Moroccanoil to też “salonowa” marka, stosowana przez fryzjerów,a  z drugiej strony, to chyba nie ejst kosmetyk dla mnie. Myślę, że w ogóle ten spray termoochronny jest dobry dla tych osób, które mają bardzo zniszczone i bardzo suche włos,. Moje po nim natychmiast oklapły i wyglądały jak tłuste. Musiałam natychmiast umyć głowę, tak bardziej nie spodobał mi się efekt, oddałam koleżance, która ma suche i rozjaśniane włosy – gdy przetestuje, to dodam w komentarzu jej opinię. Na moich cienkich włosach była to niestety porażka. 

Kérastase Genesis Défense Thermique

Moja ocena: +++

Moja opinia: No cóż… w zasadzie nie am co narzekać na ten termoochronny spray, bo rzeczywiście chroni przed gorącem. Przetestowałam go wiele razy, ale jakoś dziwnie sie zachowywał na moich włosach: nie chciały się rozczesywać, plątały się i w zasadzie jeśli chodzi o efekt wygładzenia lub blasku, to niestety Kérastase Genesis Défense Thermique się nie sprawdził. No i cena nie jest według mnie adekwatna do efektów. Podobno ten termoochronny spray zapobiega wypadaniu włosów, ale nie mogę tego potwierdzić, bo nie mam z tym po prostu problemu. Decyzję co do sprayu Kerastase zostawiam wam. 

Czy wśród testowanych kosmetyków znależliscie ten, który was najbardziej interesuje? Czy chronicie włosy przed gorącem? Który spray przypadła wam najbardziej do gustu? Napiszcie!

Mogą Ci się spodobać